Czy można ćwiczyć w trakcie miesiączki?
My to nie mamy lekko, dziewczyny! Kilka dni w miesiącu „z życia wyjętych”. Często przeżywanych w nienajlepszym nastroju, w towarzystwie bólu brzucha, żelków i trzech rodzajów czekolady. A jak jest z ćwiczeniami w trakcie miesiączki? Czy powinnyśmy ćwiczyć, czy te dni poświęcić na wylegiwanie się i odpoczynek?
Odpowiedź jest prosta - ćwiczyć! I to bez wymówek, bo aktywność fizyczna podczas okresu służy naszemu organizmowi. Trening pomoże poradzić sobie z większością negatywnych, okresowych bolączek.
Wysiłek upora się ze spiętymi mięśniami brzucha, tym samym zmniejszając skurcze oraz ból podbrzusza. Ta sama zasada dotyczy lędźwi, które w trakcie miesiączki napinają się i powodują dyskomfort.
Oprócz tego, nic tak nie rozładowuje złości i innych negatywnych emocji jak porządny wycisk!
Warto pamiętać, że organizm kobiety jest naprawdę skomplikowany i nie zawsze, mimo szczerych chęci, jesteśmy w stanie rozłożyć matę i zacząć trening. Jakie są przeciwskazania?
Przede wszystkim bardzo złe samopoczucie. Jeśli pierwsze dni okresu to dla Ciebie prawdziwa katorga, miewasz omdlenia, zasłabnięcia, albo nie jesteś w stanie swobodnie się ruszać - odpuść. Jeden dzień bez treningu to nie koniec świata!
Sytuacja wygląda podobnie w przypadku, gdy mamy silne krwawienia. Jeśli wiesz, że taka już Twoja natura, a problem konsultowałaś z ginekologiem - ćwicz, jednak unikaj intensywnych treningów. Interwały, podskoki czy ćwiczenia brzucha mogą jeszcze bardziej wzmocnić krwawienie.
Ćwiczenia dobierz do swojego samopoczucia. Jeśli nie czujesz się najlepiej, wybierz jogę, rozciąganie, marszobieg lub nieintensywne treningi. Wszystkie te aktywności rozluźnią ciało i ukoją okresowe skurcze.
Jeśli czujesz się dobrze, możesz nie dawać sobie taryfy ulgowej i wykonać swój typowy trening, a zobaczysz, że już po rozgrzewce Twój organizm będzie za to wdzięczny.
Podczas okresu nie musisz się w żadnym stopniu ograniczać. Jeśli masz ochotę na cardio - rób cardio. Trening siłowy? Nie ma najmniejszego problemu. Rób wszystko to, na co masz ochotę! W końcu okres to nie choroba, a normalny proces fizjologiczny, z którym czy chcemy, czy nie chcemy, żyć musimy.
Jak jeszcze możesz ulżyć sobie w te dni?
Pij dużo wody. Podczas okresu, woda gromadzi się w naszym organizmie. To właśnie dlatego waga pokazuje od 1,5-3 kg więcej, mamy opuchnięte nogi czy większy brzuch. Picie wody pomoże nam pozbyć się tej, która nagromadziła się nieproszona. Pamiętaj też o tym, że sól i wszystkie słone produkty nie są Twoim sprzymierzeńcem.
Unikaj potraw, które powodują wzdęcia. Fasoli i innym warzywom strączkowym mówimy „do zobaczenia za kilka dni!”. Odpuść też ciemny chleb, duże ilości nabiału i niektóre warzywa np. brokuł.
Daj sobie więcej luzu! 2 dni bez liczenia kalorii, czy leżeniu przed Netflixem jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiły, dlatego wyluzuj! Weź kąpiel, zrób trening i traktuj siebie wyjątkowo!
Zostaw komentarz